Jestem oazą spokoju.... albo przynajmniej próbuję, bo na co dzień łatwo tracę równowagę. Szczekam na przechodniów, rowery, motocykle. W domu szczekam na odgłosy zza ściany, albo żeby opiekunowie zwrócili na mnie uwagę. Dużo szczekam. Taka już jestem, że wszystkim się okropnie przejmuję i na wszystkim mi zależy - chyba to moja natura dobermana. No i trochę w życiu przeszłam, nie było łatwo.
Ale wiecie co, jak się porelaksujemy w domu i pódziemy na taki super luzacki spacer z węszeniem, a opiekunowie mi trochę podpowiedzą, jak mijać tych wszystkich ludzi, to nawet daję radę. No dobra - z motorami nie daję rady, ale z innymi rzeczami tak!
Często w przypadku psów reaktywnych czy lękliwych, ważniejsze niż ćwiczenia posłuszeństwa czy polecenia, jest stworzenie dla psa wystarczająco bezpiecznych sytuacji oraz podniesienie ogólnego poziomu relaksu psa. Po osiągnięciu relaksu psa, warto dawać mu tylko taką pomoc jakiej potrzebuje, by jak najbardziej samodzielnie poradził sobie z problemem. Im mniejsza będzie nasza podpowiedź czy ingerencja, tym szybsze postępy zrobi pies. Najlepiej jest więc na początku stworzyć super przyjazne środowisko i łatwe sytuacje, w których pies tylko z niewielką pomocą da radę być spokojny.
Комментарии